sobota, 30 listopada 2013

Ziaja - mydło pod prysznic Blubel na liliowo jagoda porzeczka

Ziaja - mydło pod prysznic Blubel na liliowo jagoda porzeczka



Dziś prezentuję Wam kolejną recenzję, tym razem mydła pod prysznic.

Uwielbiam go. Ma wspaniały zapach, mięciutkie opakowanie (ale nie wygina się podczas trzymania), które świetnie sprawdza się dawkowaniu produktu.

Produkt mam już 2 cały miesiąc i jeszcze tyle go zostało.

Mydło bardzo fajnie orzeźwia i sprawia, że skóra staje się przyjemna w dotyku.

Jedyną wadą dla mnie jest to, że trzeba go skoro użyć by się przepysznie pienił.

Skład:  Aqua (Water), Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Cocamide DEA, Coco Glucoside, Panthenol, Propylene Glycol, Ribes Nigrum (Black Currant) Fruit Extract, Vaccinum Myrtillus Fruit/Leaf Extract, Polyquaternium-10, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Polysorbate 20, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Parfum (Fragrance), Limonene, Hexyl Cinnamal, Citric Acid, CI 17200 (D&C Red No 33), Cl 42090 (FD&C Blue No. 1).

Cena: możemy go kupić za mniej niż 6 zł.

Próbowałyście? Jak wrażenia? ;)

czwartek, 28 listopada 2013

Bukiet lizakowy i anielski przysmak

Dawno, dawno temu.. tworzyłam bukiety lizakowe na prezenty. Zaprezentuję Wam już ostatni raz bukiecik lizakowy (tak mi się przynajmniej wydaje, że ostatni). Od kilku dobrych długich miesięcy już ich nie produkuję.
Do drugiej części prezentu należy Anielski Przysmak. Czyli nic innego jak ładnie opakowane pianki. :)




 



Pozdrawiam,
Karpart

niedziela, 24 listopada 2013

Alterra - peeling pod prysznic pomarańcza i cukier trzcinowy

Alterra - peeling pod prysznic pomarańcza i cukier trzcinowy



Bardzo długo marzyłam o tym by wypróbować ten peeling. I oto się stało, kupiłam.
Stosuję go od miesiąca, średnio co 2 bądź 3 dni. Jest w miarę wydajny jak na tak częste stosowanie.

Zapach ma bardzo delikatny i przyjemny.

Niestety nie nazwałabym go peelingiem. Jak dla mnie to zwykły żel pod prysznic z maluńkimi drobinkami. Oczywiście jest napisane łagodna pielęgnacja, ale..

Nie działa on na mnie tak jak peeling gruboziarnisty, aczkolwiek tak jak producent zapisał, nawilża skórę, ale niezbyt wygładza.

Producent podkreśla, że nie używa syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących. Produkt nie zawiera silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych. Był testowany dermatologicznie. Nie zawiera substancji pochodzenia zwierzęcego.

Skład: Aqua, Alcohol, Glycerin, Coco-Glucoside, Xanthan Gum, Glyceryl Oleate, Silica, Sucrose, Disodium Cocoyl Glutamate, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Parfum, Limonene, Sodium Cocoyl Glutamate, Sodium Citrate, Citric Acid.

Jeśli chodzi o opakowanie to jest bardzo zachęcające, proste i łatwe w obsłudze.
 
Cena: nie przekracza 9 zł.

Niestety, ale raczej już go nie kupię. Lubię czuć, że peeling to peeling, a żele wolę bez 'dodatków'.

Pozdrawiam, 
Karpart

czwartek, 21 listopada 2013

Warsztaty z filcowania na mokro. Chatka Żaka.

Wczoraj odbyły się warsztaty kreatywne z filcowania na mokro. Odważyłam się i poszłam. Choć filcuję już od dawna i jestem samoukiem, to postanowiłam sprawdzić gdzie podczas filcowania na mokro mogę popełniać błędy. Zajęcia trwały 3 h, ręce miałam przemoczone, ale na zajęciach panowała miła i przyjazna atmosfera, więc warto było je poświęcić (i czas, i dłonie). Każda z dziewczyn wykonała piękny naszyjnik. Niektóre choć pierwszy raz filcowały to z kulkami leciały jak burza. :)
Warsztaty uważam za bardzo udane. Choć kulki potrafiłam robić to poszłam, bo razem fajnie spędzić czas robiąc to samo. :)

A oto moje dzieło:



A oto krótka fotorelacja z warsztatów:
(zdjęcia pochodzą ze strony http://warsztaty-kreatywne.blogspot.com/)





Na zdjęciach widzimy moje korale (w prototypie też) w kolorach bieli, żółci i miodu, a także śliczne korale pozostałych dziewczyn.
Dziewczyny mają rozmazane twarzy by nie naruszać ich prywatności (ta nierozmazana to moja ;)

A tak na koniec, motto z mojej bluzki: DREAM IT. WISH IT. DO IT.
Do dzieła! :)
Życzę kreatywności i pomysłowości na dzisiaj. ;)
Karpart

poniedziałek, 18 listopada 2013

Ziaja - maseczka oczyszczająca z glinką szarą

Ziaja - maska oczyszczająca z glinką szarą
skóra mieszana, tłusta, trądzikowa



Jedna saszetka wystarczyła mi na 3 zastosowania. Według producenta maseczka matuje, łagodzi i oczyszcza. Niestety nie zauważyłam jednej najważniejszej funkcji po 3 krotnym zastosowaniu tej maseczki. Skórę za każdym razem miałam zmatowioną i złagodzoną, natomiast nie zauważyłam jej nawet minimalnego oczyszczenia.

Zapach maseczki jest dla mnie łagodny i aż tak bardzo nie przeszkadzający. Konsystencja nie jest lejąca.

Miałam małe problemy ze zmyciem maseczki po jej wyschnięciu i musiałam dłużej pochylać się nad kranem.

Maseczka ma w sobie glinkę szarą, kompleks proteinowo-cynkowy i prowitaminę B5.
Skład: Aqua, Canola Oil, Cetearyl Ethylhexanoate, Kaolin, Octyldodecanol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Cetyl Alcohol, Glycerin, Hydrogenated Coco-Glycerides, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Dimethicone, Titanium Dioxide, Saccharomyces/Zinc Ferment, Allantoin, Panthenol, Xanthan Gum, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Parfum, Alpha-Isomethyl Ionone, Sodium Hydroxide.

Niestety maska zawiera parabeny o których czytamy, że mają coraz większą szkodliwość. Czytałam kiedyś w jakimś artykule, że nasza skóra przez całe życie pochłania kilkadziesiąt kilogramów parabenów.

Preparat był testowany dermatologicznie i alergologicznie. Ma ph naturalne.

Cena: ok. 2 zł za 7 ml
 
Mimo, że maseczka nie oczyściła mi twarzy to wiem, że jeszcze kiedyś do niej wrócę ze względu na efekt matujący. :)

piątek, 15 listopada 2013

Kartki świąteczne

Tym razem mały powrót do świąt. Poniżej prezentuję kartki, które wykonałam kilka lat temu. A do ich wykonania potrzebowałam trochę różnych kartek, piórko, wstążki ozdobne, klej, nożyczki i długopis. :)




środa, 13 listopada 2013

Green Pharmacy - Eliksir ziołowy do włosów wzmacniający, przeciw wypadaniu

Green Pharmacy

Herbal Cosmetics

Hair Care

Eliksir ziołowy do włosów wzmacniający, przeciw wypadaniu



Stosuję ten eliksir od kwietnia i jest to moje już bądź dopiero drugie opakowanie. Myję włosy codziennie, co oznacza, że jest bardzo wydajny. Używam go już długo, ponieważ strasznie go lubię i widzę, ża działa.
Po każdym myciu spryskuję włosy od nasady do połowy długości i delikatnie wmasowuję. Włosy bardzo łatwo się rozczesują, a po wyschnięciu nie są tłuste ani obciążone. Natomiast są widocznie bardziej błyszczące i elastyczne. Najważniejsze to to, że zauważyłam, że moje włosy w mniejszej ilości wypadają.

Skład jest w sumie mało ziołowy. Eliksir zawiera w sobie ekstrakt ze skrzypu polnego (equisetum arvense extract) i ekstrakt z łopianu (arctium lappa extract). Zawiera także już nie ziołowy, ale ekstrakt z nasion kasztanowca (aesculus hippocastanum seed extract)

Reszta składu: Aqua, Arctium Lappa (Burdock) Extract, Hydrolized Soy Protein, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Disodium EDTA, Parfum, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Limonene, Linalool.

Zapach ma delikatnie ziołowy - osobie zakochanej w ziołach (tak jak ja) będzie bardzo odpowiadał. Możemy go później odczuwać na włosach.

Jak pisze producent włosy staną się gęste, ale jak wiadomo, gdy ma się cienkie włosy to po kosmetykach nie staną się one grube i bujne – jedynie mogą optycznie zwiększyć swą objętość.

Na produkcie widnieje: 0% parabenów, silikonów i sztucznych barników – jest to bardzo ważne, ponieważ czyta się o coraz większej szkodliwości tych składników.

Cena jak najbardziej dla mnie przystępna: w promocji kosztuje ok. 6 zł.

Na pewno gdy skończę to opakowanie zakupię następne. :)


Ps. Jak się Wam podoba moja pierwsza recenzja? Co dodać? Co odjąć? Doradźcie. :)
Buziaki, karpart.

poniedziałek, 11 listopada 2013

Recenzje kosmetyków?

Bardzo długo zastanawiałam się czy utworzyć nowego bloga o recenzjach kosmetyków czy też umieszczać je tutaj. Odkąd zdałam sobie sprawę, że strasznie dużo kosmetyków kupuję (zwłaszcza do włosów) pomyślałam, że pisząc opinie może komuś ułatwię decyzję.

Postanowiłam owe recenzje dodawać tutaj. Mój blog jak sam podtytuł wskazuje jest "o wszystkim i o niczym". Wiadomo, że człowiek lubi mieć konkrety i blog o jednej kategorii, lecz dla mnie prowadzenie tylko jednego bloga jest ułatwieniem, a poza tym lubię mieć wszystko w jednym miejscu.

Ułatwieniem na moim blogu dla osób konkretnych i wiedzących czego szukają są etykiety "Rękodzieło", "Pomysły", "Zdjęcia" etc. Także wszyscy się odnajdą. :) Damy radę.

A Wy co o tym myślicie? :)
Czy może jest to zły pomysł?
___________________________

A to 11 listopada w Lublinie:



Niestety za późno dziś wstałam i ominęła mnie większość programu obchodów.

czwartek, 7 listopada 2013

Coraz bliżej święta.. Czyli coraz bliżej Mikołaj.

Czas bardzo szybciutko ucieka.. Zanim się obejrzymy będzie już 1 stycznia 2014 roku. Więc czas zacząć myśleć jak wywołać uśmiech na twarzach znajomych/bliskich. Może jakąś małą niespodzianeczkę zrobić? Ja już mam kilka pomysłów (zaprezentuję je dopiero w grudniu, teraz nie mogę się zdradzić). :)
A poniżej takie tam moje małe prezenciki na Mikołaja z poprzednich lat:









Ps. Oczywiście kolczyki też tworzone przeze mnie. :)