Niektórzy nie uznają Halloween, a ja myślę, że miło się pobawić ze znajomymi w przebraniach. Przecież taka zabawa nie naśmiewa się ze Świąt. A dynie uroczo stroją domy.
Impreza kojarzy się z alkoholem? Prawda, ale jeśli się nie chce bądź nie może (np. choroba) to się nie pije. Nie chcesz siedzieć z pustą ręką? Weź swój ulubiony sok, wodę bądź inny napój i tematycznie go ozdób. :)
Ja wybrałam sok marchewkowy. I go lubię, a także pasował mi kolorystycznie.
Trochę papieru kolorowego, kleju, wstążki i mazak, i do dzieła. :)
Mój magiczny napój wyglądał tak:
A jeśli chodzi o przebranie to miałam z nim mały problem, bo w dzień imprezy zdecydowałam się, że idę. Przebrania jakotakiego nie było, ale nadrobiłam makijażem.
My name is Mary Wollstonecraft Shelley. Żona Frankenstein'a. ;)
W rzeczywistości lepiej to wyglądało. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czekam na sugestie i porady.
Miło poczytać komentarze, zwłaszcza te pozytywne. :)