Dziś pokażę Wam mojego aniołka. Powstał w grudniu ubiegłego roku. Nie jestem z niego zbyt zadowolona, ale nie wygląda tak źle (w mojej głowie wyglądał troszkę inaczej). Filcowałam na mokro. Zużyłam cały 'kłębek' czesanki peruwiańskiej.
Serduszko stworzyła moja mama.
Tak jak mówiłam, anioł nie jest taki jaki chciałam żeby był ;p
Życzę kreatywności i wyobraźni dziś, pa ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czekam na sugestie i porady.
Miło poczytać komentarze, zwłaszcza te pozytywne. :)