Ostatnio dużo się w moim życiu wydarzyło. Dnia 18 czerwca br. został mi nadany tytuł licencjata, tj. obroniłam się i zakończyłam 3 lata studiów. Teraz czeka mnie nauka na egzaminy wstępne na uczelniach na które chcę się dostać. :) Jeśli chodzi o ubiór to postawiłam na klasykę z odrobiną koloru.
Dwa dni później sprowadzałam się do domu. Oczywiście (jak zwykle) oko mnie zawiodło i wyszło, że nie dam rady sprowadzić się sama do domu. Przez cały rok akademicki towarzyszyła mi 'pamiątkowa' ściana, która z każdym ważnym wydarzeniem wzbogacała się o nowe 'dowody'. Zawsze mi towarzyszyła i miło było zasypiać i budzić się przy niej. Na koniec wyglądała tak:
Gdy wróciłam do domu czekała na mnie miła niespodzianka. Dostałam od rodziców tort z okazji obrony. :)
A w sobotę było wesele :) Bardzo udane wesele. Przetańczone do 3 nad ranem.
Poprawiny również były, lecz niestety samotne. Tak więc bawiłam się w fotografa i kamerzystę. A na poprawinach pojawiłam się w stylizacji 'z dawnych lat'. :)
A po weselu i poprawinach Agnieszka się rozchorowała i od trzech dni leży w łóżku. :(
To by było na tyle mojej prywatności. To był mój taki mały kaprysik, wybaczcie. :)
Pozdrawiam,
Karpart
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czekam na sugestie i porady.
Miło poczytać komentarze, zwłaszcza te pozytywne. :)